Dawno, dawno temu była gra, która nazywała się MicroMachines. Polegała ona na tym iż miniaturowymi samochodzikami lub innymi pojazdami jeździliśmy po trasach wyznaczonych w czyimś mieszkaniu. Gierka była fajna i zagrywałem się w nią przez wiele tygodni, dlatego też zwróciłem uwagę na grę MicroVolts. Nie ma ona jednak nic wspólnego z wyścigami a jest pełnoprawną trzecioosobową strzelaniną. Skojarzenie z MM wydaje się o tyle uzasadnione ponieważ w MV przyjdzie nam grać na mapkach, które odwzorowują mieszkania, place zabaw, podwórka, ogrody, a my przemierzać je będziemy miniaturowymi żołnierzykami. Ale od początku.
Gra MicroVolts jest darmową (przynajmniej obecnie) strzelaniną, w której grać będziemy miniaturowymi ludzikami, zabawkami z puszek czy innymi przedziwnymi stworami. Klient gry waży 600 MB, więc nie jest to jakiś kolos, aby zagrać musimy założyć konto na stronie http://www.microvolts.com/ co trudne nie jest, a sprawę ułatwia możliwość założenia konta przez Facebook.
Po zalogowaniu i wybraniu serwera (dla początkujących polecam pierwszy serwer) trafimy do lobby, gdzie można wybrać interesującą nas grę. W jednej rozgrywce może brać udział maksymalnie 16 osób, jeśli w danej grze nie ma kompletu graczy to możemy do niej dołączyć na każdym etapie. Za wygrane (ale nie tylko) rozgrywki otrzymywać będziemy punkty doświadczenia oraz punkty będące czymś w rodzaju waluty. Doświadczenie zwiększy nasz poziom (których może maksymalnie wynosić 15), a za pieniążki kupimy sobie różne ciekawe rzeczy w sklepiku (nowe postacie, bronie itp.). Walutę można też zdobyć wykonując różne okołogrowe zadania jak np. połączenie konta z Facebookiem, zaproszenie 20 znajomych do gry.
Grafika w grze może nie jest najlepsza ale jest przyjemna dla oka i wystarczająca by cieszyć się rozgrywką. Dzięki słabszej jakości mamy „chudszego” klienta gry, co myślę zostało dość dobrze wyważone tak aby mimo wszystko gra się spodobała.
Do dyspozycji mamy siedem podstawowych broni od młotka po wyrzutnię rakiet. Jedynym problemem jest kończąca się dosyć szybko amunicja ale tę znajdziemy na planszy, tak samo jak miksturki z życiem (które upuszczają zabici przeciwnicy). W czasie gry trzeba używać prawie wszystkich typów broni, ponieważ mapy są tak skonstruowane, że przeciwnik może nas zajść od tyłu, przez co stale trzeba mieć w pogotowiu młotek lub śrutówkę (bliski kontakt) albo wyrzutnię rakiet lub snajperkę.
Gra chroniona jest przez system antycziterski, jednak jeśli zauważymy, że ktoś oszukuje możemy zgłosić go do wyrzucenia. Wtedy wszyscy uczestnicy meczu głosują czy przychylić się do naszej prośby. Oczywiście ten system też może prowadzić do nadużyć, ale póki co nie spotkałem się z wykorzystywaniem go w niewłaściwy sposób.
Tryby jakie oferuje gra można określić jako standardowe, mamy między innymi Capture the battery, Close combat, Team Deathmach, Free for all, Zombie mod. Wszystkie warte są wypróbowania zwłaszcza Zombie mod, który trochę rożni się od tego znanego z Left for dead, tutaj zombie są prawie niezniszczalni, więc jedyną skuteczną metodą ochrony jest ucieczka, ewentualnie obrona w kilka osób (ale raczej mało skuteczne).
Podsumowując, wszystkim, którzy szukają niezobowiązującej rozwałki w cukierkowym klimacie, przy akompaniamencie wpadającej w ucho muzyki i śmiechowych komentarzach rzucanych przez kierowane przez graczy postacie, ta gra na pewno przypadnie do gustu.
Klienta gry można pobrać na stronie producenta: http://www.microvolts.com/
{youtubejw}u1ghvEHEfTg{/youtubejw}